Środa Popielcowa, 17 lutego 2021 roku

Wkraczamy w niezwykły czas Wielkiego Postu. Czas samotności dla świata i walki o samego siebie, twarzą w twarz z Chrystusem, który ofiaruje nam swoje życie. 40-godzinne nabożeństwo minionej niedzieli ożywiło naszą eucharystyczną pobożność. Dziś pochylamy głowy przed kapłanem, by z pokorą i wiarą przyjąć słowa: „Prochem jesteś i w proch się obrócisz”. Głęboko wierzymy, że dany nam czas pokuty, otulony fioletem liturgicznych szat, to jeszcze jedna szansa ofiarowana nam przez Boga. Czy nie ostatnia? Postaramy się więc, aby w miłosierdziu było więcej miłosierdzia, a w szczerości sama szczerość. By spojrzeć na drugiego człowieka nie przez pryzmat własnych potrzeb, ale z prostą dobrocią, która nie krępuje ludzkiej biedy. Spróbujemy zatrzymać się na modlitwie w ciszy, której głębia pozwoli usłyszeć własne myśli. Być może dojrzejemy do zrobienia cichego, szczerego rachunku sumienia, nie za Kogoś, lecz za siebie samych. I poprosimy Chrystusa, aby nasza znikomość na tym świecie była Mu miła, nie wywyższająca się lecz pokorna, krocząca zwykłym dniem w duchu apostolstwa. Uchwycimy się słów, że człowiek z natury jest dobry i będziemy tak żyć, aby stały się prawdą, tu, w tym naszym cichym miejscu na Ziemi, u błogosławionej Marii Teresy Ledóchowskiej. Wierzymy w ogromną moc, ukrytą w garstce popiołu, w dłoni pasterza, który teraz w wyciszającym czasie Wielkiego Postu, jeszcze raz zawalczy o każdego z nas. Oby nadchodzące dni dały nam siłę, by stanąć w prawdzie przed samym sobą i być przygotowanym na zrozumienie tej niezwykłej ofiary, ofiary krzyża.