Droga Krzyżowa

Podnosimy z Chrystusem Jego krzyż i próbujemy zagłębić się w tajemnicę męki i śmierci umiłowanego Bożego Syna i boleść Jego najdroższej Matki, Maryi. Nasze wielkopostne piątkowe rozważania zatrzymują się myślami przy kolejnych stacjach, poniżenia, cierpienia, ukrzyżowania. Uczestniczymy w niecodziennych nabożeństwach Drogi Krzyżowej, pozwalających  zbliżyć się do tamtych dawnych chwil, które mimo, iż kojarzą się z bólem i cierpieniem przyniosły światu miłość i pokój. Zbawienie przez krzyż. Niezgłębiona tajemnica naszej wiary, do której powracamy w codziennych chwilach trudu. Chwilach osamotnienia, żałości, pragnienia podzielenia się smutkiem i oczekiwania na współczucie. Dlaczego rany Chrystusa wciąż krwawią? Przecież minęły lata, upłynęły wieki.  W otchłani czasu chrześcijanin nieustannie podąża za Zbawicielem. Wydaje wyrok, podnosi z upadku, roni łzy, a może nawet ociera pot z czoła. Za chwilę przebije ręce i nogi, i znów w głębokim żalu zapłacze. A gdy ucichnie wrzawa wszyscy rzucimy los o szatę… Tak z dnia na dzień podąża nasze życie. Spragnieni niezwykłego czasu Wielkiego Postu, prosimy o łaskę zrozumienia niepojętej tajemnicy miłości Boga do Człowieka. Prosimy o siłę, o umiejętność przyjęcia Bożej woli. Byśmy mogli i chcieli powracać na Golgotę, wpatrywać się w bezkresne ramiona krzyża i ujrzeć na nich nasz zbawienie. Dojrzewamy do ofiarowanej nam miłości. Gdy umilknie czternasta, ostatnia stacja Drogi Krzyżowej, my wciąż pozostajemy na naszej drodze. To nasze życie. Prośmy Chrystusa, by nie opuszczał nas w naszej ziemskiej podróży, by przytulił nasze cierpienia, nauczył jak przebaczać i kochać aż do śmierci.