Wyciszonym grudniem czekamy na przyjście Zbawiciela. Dany nam adwentowy czas dzielimy na kawałki dni i nocy, na czuwanie i rozmyślanie o Twoim nadejściu Panie. Roraty, budzą dzieci, które z ciepłym światełkiem podążają do kościoła. Rozjaśniają odchodzącą noc swoim zapałem, poświęceniem, trudem pokonania zimnej chwili. Przynoszą serduszka, na których wypisane są dobre uczynki, jak pierwsze, niezaplanowane jeszcze kroki do nieba. To dziecięca szczerość. Oby nie pogasły te światełka wierności w ich dalszym życiu. Nie bójmy się utrudzenia, powtarza ks. proboszcz Franciszek Niemiec. Wyrzeczenie nauczy nas szacunku. Nauczy czekać z Maryją, w Jej radości, na przyjście Syna Bożego. Z największą starannością odrabiajmy nasze codzienne, rodzinne lekcje religii. Ofiarujmy Bogu to, co mamy najlepszego, chociaż czasem to tylko wiernie poświęcona Mu myśl. Za chwilę świtanie i nasz nowy dzień. Spotkanie z innymi ludźmi. Czy pośród nich dostrzeżemy Jezusa? Nie szukajmy Go daleko, nie podążajmy za krzykliwym, jaskrawym światłem przepychu. On jest tam, gdzie płonie mała lampka pokory i cichości, ta, w której nigdy nie braknie oliwy…
Ostatnie spotkanie na modlitwie podczas Roratniej Mszy Świętej gromadzi tradycyjnie w radości wszystkie uczestniczące dzieci. Wspólna fotografia jest sentymentalną pamiątką i zaproszeniem dla innych do wspólnotowego, adwentowego oczekiwania. Oczywiście są również miłe pamiątki ufundowane przez Księdza proboszcza Franciszka Niemca, które są dodatkową małą radością dla dzieciaków.